Piotr Kukulski należy do tej grupy osób, które winy za własne niepowodzenia upatrują wyłącznie w złych intencjach osób trzecich. Pikej, któremu nie udało się zrobić kariery w hip hopie i błyskawicznie stał się pośmiewiskiem całej Polski, nie wiąże swojej porażki z faktem, iż zaistniał w mediach przez konflikt z własną siostrą i chwalenie się luksusowym życiem wiedzionym za pieniądze ze spadku po ojcu. Kukulski uważa, że media go szkalują, ponieważ komuś zależy na tym, by go zniszczyć. I choć nie pisze wprost, kogo ma na myśli, trudno nie zorientować się, że chodzi mu o przyrodnią siostrę, Natalię Kukulską:

Reklama

Jako że dziś oraz wczoraj w mediach ukazały się kolejne bzdury oczerniające mnie i moją Mamę na co pozwolić dłużej już nie mogę sprawa zostanie skierowana na drogę sądową napisał na swoim oficjalnej stronie. Pismo Fakt, które zamieściło trzy dni z rzędu kłamliwe informacje na temat mojej rodziny niedługo dostanie pismo przedsądowe od naszego prawnika. Nie chce mi się już niczego prostować, bo i tak nie wygram z mediami, które postanowiły mnie zniszczyć tak samo jak zniszczyły kiedyś moją Mamę. Ciekawe kto tak bardzo mnie nienawidzi i ma takie wpływy... Jak myślicie?

Kukulski pisze także, że w jego rodzinie jest wiele konfliktów i wzajemnych pretensji i delikatnie sugeruje, że jego siostra nie jest tak dobra i pozbawiona winy, jak to przedstawiają media:

Chce tylko żebyście wiedzieli, że wszystkie pseudo fakty, które wyczytaliście na przełomie ostatnich dni to stek bzdur wyssanych z palca, podobnie zresztą jak 90% artykułów, które do tej pory pojawiały się na mój temat. Pamiętajcie każda rodzina ma swoje problemy, historie i dramaty. W rodzinie Kukulskich jest ich pełno, niestety każdy ma do siebie o coś żal, dla każdego ten żal wydaję się najważniejszy i dlatego w tej sytuacji tak ciężko jest znaleźć porozumienie. Zawsze są dwie strony medalu, a w konfliktach nikt nie jest święty.

Reklama

Czy zły PR Piotra Kukulskiego to faktycznie efekt działań jego siostry? Czy też Pikej sam sumiennie zapracował sobie na to, by nie cieszyć się zbyt dobrą opinią w mediach?