W rozmowie z magazynem "Gaga", Beata Tadla zdradziła, iż Jasiek ma tak dobry kontakt z Jarkiem Kretem, że podczas jej wyjazdów, zostaje pod jego opieką:

Nie miałam problemu z tym, żeby powiedzieć synowi, że w moim życiu pojawił się partner albo w życiu taty Jasia - partnerka. Nigdy w życiu nie nastawiałam go źle... Jasiek naprawdę dzielnie zniósł to wszystko... Teraz, kiedy wyjeżdżam, syn zostaje z Jarkiem albo ze swoim tatą

Reklama

Dziennikarka zdradziła także, kiedy nastąpił przełomowy moment w relacji jej ukochanych mężczyzn. Okazuje się, że miało to miejsce wówczas, gdy zakochani jeszcze nie mieszkali ze sobą, jednak Jarosław Kret uparł się, by odwieźć ukochaną i jej syna na lotnisko, gdy wyjeżdżali na wakacje:

Przyjechał jednak, zrobił kawę i pyta, o której jest samolot. - O 7.55Ť. -A, to jeszcze mamy dużo czasu. Coś mnie jednak tknęło. Spojrzałam na bilet - samolot był o 6.55, mieliśmy 15 minut do odprawy. Mój syn w ciągu sekundy stawił się ubrany. Jarek - siła spokoju... Ja chciałam oczywiście jak najszybciej być w Paryżu, młody też. I on nas tak umiejętnie zawiózł na to lotnisko, że Jasiek był przeszczęśliwy. Myślę, że w ten sposób Jarek go do siebie przekonał.

Reklama