W 2007 roku, podczas jednego z koncertów zespołu Behemoth, Nergal podarł na scenie Biblię. I choć obecni tam fani muzyka przyjęli ten gest jako element show i nie mieli wobec niego żadnych zastrzeżeń, okazało się, że obraził on uczucia religijne Ryszarda Nowaka z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami.

Reklama

Przez 6 lat, Nowak dokładał wszelkich starań, by Adam Darski odpowiedział za znieważenie Biblii. Kiedy w 2013 roku zapadł kolejny wyrok uniewinniający muzyka, Nowak wniósł apelację. Jak podaje Dziennik Bałtycki, sędzia Dagmara Daraszkiewicz uznała ją jednak "oczywiście bezzasadną", zaznaczyła jednocześnie, że nie pochwala gestu Nergala:

Adam Darski przedstawia się jako osoba wykształcona, inteligentna i dysponująca wiedzą historyczną. Mimo to jego zachowanie w klubie Ucho podczas koncertu w dniu 13 września 2007 r. przeczy takiej ocenie osoby oskarżonego. Jakkolwiek przyjmując, że oskarżony jest artystą, a jego występ był przejawem sztuki, to należy uznać, że jego zachowanie było wulgarne, prostackie i nielicujące z treściami, jakie winien ze sobą nieść przekaz artystyczny. Nie każde jednak takie zachowanie jest przestępstwem - powiedziała w uzasadnieniu wyroku przewodnicząca składu sędziowskiego Dagmara Daraszkiewicz.

To duża porażka. Po sześciu latach przegrałem z satanistą i bluźniercą. Muszę powiedzieć, że dzisiejszy wyrok to wyrok historyczny. Musimy zdawać sobie sprawę, że od dziś bluźniercy i sataniści mogą podpalać Biblię, podpalać krzyże, kościoły, mają na to przyzwolenie. Zapadł wyrok naszego państwa - powiedział po rozprawie Ryszard Nowak.

Darski na ogłoszeniu wyroku się nie pojawił. Swoje zadowolenie z decyzji sądu wyraził jednak na Facebooku:

Czuję radość i dumę - napisał