Po wizycie w "Dzień Dobry TVN" i wizycie w TVN24, Urbańska postanowiła wystąpić na okładce magazynu "Viva!" wraz ze swoją córeczką, Kaliną. Wewnątrz znajduje się wywiad z artystką, w którym po raz kolejny, Natasza żali się na krytykę, z jaką spotyka się jej twórczość. Zdaniem samej gwiazdy, jej artystyczna działalność potępiana jest jedynie w Polsce, na zachodzie zaś spotyka się z uznaniem:
Skąd w ludziach tyle jadu? Skąd tyle emocji? Może jednak mamy za mało słońca? Albo jakieś kompleksy wobec Zachodu? Ciekawe, że kiedy w Polsce wieszają na mnie psy, to za granicą jestem chwalona, przez między innymi Philipa Bergsona, słynnego krytyka brytyjskiego.
Urbańska wykorzystuje także kolejną szansę na to, by poużalać się na swój los:
Gdybyś dostała taką dawkę nienawiści, to zaręczam ci, że nie wyszłabyś z domu na ulicę. Jednak ja już tyle razy dostałam po głowie, że dziś mam skórę jak niedźwiedź. Choć zdarzają się momenty, że i mnie to wszystko przytłacza. Zadaję sobie pytanie: czy ci ludzie chcą, żebym wreszcie zeszła na zawał? Zniknęła z powierzchni ziemi? Dostaję niemal palpitacji serca, jak mam przeczytać kolejne komentarze ludzi, którzy mnie nie znają, a na bazie kreacji tworzą sobie wyobrażenie na mój temat. Takie czasy. Kim są ci ludzie, którzy nie ujawniają swojego nazwiska? Nie chcę tego już nigdy więcej czytać. Nie wolno mi. Zamykam się na to. Nie dopuszczam do siebie złej energii. Pozbierałam się, jestem jak żołnierz.