Wróżbita Maciej, o którym swego czasu było bardzo głośno z uwagi na jego specyficzne przepowiednie i wróżby, jakich udzielał widzom na antenie jednej ze stacji telewizyjnych, postanowił odpowiedzieć na wymowny gest Tomasza Terlikowskiego. Jego zdaniem, zniszczenie kart tarota było oznaką braku szacunku wobec ludzi, którzy wróżeniem zajmują się zawodowo:
Nie jest to niesmak. Nie jest to dyskomfort. Jest to bluźnierstwo i brak poszanowania czyjegoś zawodu. Tak, zawodu. Ja przypominam, że na listę zawodów został wpisany wróżbita, a więc jest to uderzenie tą siekierą nie tylko w moją osobę, ale w kilkadziesiąt tysięcy innych wróżbitów i wróżek. Ja prowadzę działalność gospodarczą, opłacam podatki co miesiąc, jestem uczciwym wobec prawa i mam pytanie: "gdzie jest Pana szacunek?"
Urażony wróżbita sądzi, że akt zniszczenia, jakiego dokonał prawicowy dziennikarz, miał przynieść mu rozgłos. Maciej zastanawia się jednak, jak zachowanie Terlikowskiego ma się do nauk głoszonych przez Kościół:
Rozumiem, że celowo został stworzony ten materiał, by było o Panu głośniej. Został nawet wyreżyserowany. Potrzeba było nawet kilku reżyserów. Ale przede wszystkim ten materiał jest dowodem na to, że wszystko można zrobić w naszej wspaniałej Polsce. Można rąbać siekierą, można spalać. Co jeszcze można zrobić? Bo mówienie to za mało. Teraz liczą się czyny. Gdzie poszanowanie drugiego człowieka? To tego nas uczy Kościół Katolicki? Żeby uderzać siekierą w karty tarota? Żeby agresywnie, z wściekłością i szaleństwem poniewierać czyjś zawód? Nie tego nas uczy Bóg. Ja bym chciał, byśmy wszyscy przerwali milczenie. Dlaczego u nas, w cholernym kraju milczy się bojąc się odezwać? Dlaczego jest bezprawie mimo istniejącego prawa!? Dlaczego jeden może więcej, a drugi mniej? A co za chwilę będzie? Może nie karty, tylko czyjaś głowa!? Wstyd! Nie czuję się jak na nasz wiek. Nie czuję się jak na nasz kraj. Nasz. Nie czyjś. Wspólny i Nasz!
Tomasz Terlikowski nie przejął się zbytnio faktem, iż uraził uczucia wróżbity Macieja. Na swoim profilu tak skomentował jego oświadczenie:
Ale odjazd. Wróżbita Maciej postanowił odnieść się do spalenia przeze mnie kart tarota. I oznajmił, że jest "bluźnierstwo i brak poszanowania jego zawodu" i za "uderzenie w jego osobę siekierą". I w zasadzie nie ma co komentować... Jaki zawód takie oświadczenie!