Hubert Urbański, niemal z dnia na dzień, z popularnego prezentera i gwiazdy takich programów, jak "Milionerzy" czy "Bitwa na głosy", został bezrobotny. Na swoją trudną sytuację zawodową, były ulubieniec telewidzów, poskarżył się w wywiadzie udzielonym magazynowi "Newsweek":

Reklama

Nie wypracowałem sobie mocnej pozycji w zawodzie. Powinienem mieć większą kontrolę nad tym, co się dzieje w moim życiu zawodowym. Ludzie, którzy pracują tak jak ja, są po prostu bateriami do kolejnych programów. O wiele mądrzej jednak robią ci, którzy oprócz tego, że są prezenterami, mają swoje autorskie programy. Ja tego nie zrobiłem i nie wiem, czy uda mi się jeszcze ten błąd naprawić. Nie pracuję już w telewizji i nie bardzo wiem, jak sprawić, żeby znowu tam być. Nie wiem nawet, jak to działa, że jestem, a potem mnie nie ma. Pracuję w TVN i nagle nie ma tam dla mnie pracy. Pracuję w TVP2 i któregoś dnia tam też nie ma dla mnie pracy. Bez żadnego racjonalnego uzasadnienia.

Karolina Korwin-Piotrowska, poproszona o komentarz przez magazyn "Flesz", nie miała do powiedzenie niczego pokrzepiającego:

Frustracja Huberta powinna dać do myślenia wszystkim, którzy marzą o pracy w mediach, a szczególnie w telewizji. Nagle, gdy nie jesteś potrzebny, bo nie jesteś kreatorem świata, w którym występujesz, tylko okazujesz się sterowaną przez innych kukiełką, to lądujesz w rowie, jak przydrożna dziwka.

Reklama

Czy Hubertowi Urbańskiemu uda się jeszcze powrócić na ekrany?