Wiśniewski na słowa Cejrowskiego oburzał się w wywiadzie udzielonym portalowi tvp.info. Muzyk przy okazji nazwał osoby odpowiedzialne za spalenie tęczy i policyjnej budki przed ambasadą tchórzami i frustratami:
On może robić najcudowniejsze programy przyrodnicze na świecie, ale jest absolutnie szalonym człowiekiem, który nie ma prawa przypominać nam, że w imię Konstytucji mamy prawo obrzucać rosyjską ambasadę i palić budki polskiej policji, marnować moje pieniądze i mój honor dla grupy, która absolutnie nie reprezentuje nas, Polaków. Ta grupa reprezentuje frustratów, którzy chcą się odnaleźć i pod szyldem patriotyzmu dokonują rzeczy, które absolutnie nie powinny się wydarzyć. (...) Jeżeli chcieliby zrobić to bohatersko, absolutnie narodowo – to powinni pójść z odsłoniętą twarzą. Wtedy rozumiem, że ktoś bierze na siebie odpowiedzialność. Mówi „pójdę, podpalę ambasadę rosyjską”, pokazuje się, że jest „bohaterem”, który to zrobił w ramach ideologii wyniesionej najprawdopodobniej z szamba i idzie z podniesioną głową, pokazując swoją twarz. Jeżeli robi to w kominiarce, to znaczy, że się czegoś obawia, że jest po prostu bandytą, wie, że robi źle. To tchórze, nikt więcej.
Michał Wiśniewski, w dzień po wydarzeniach jakie miały miejsce podczas tegorocznego Marszu Niepodległości, na portalu społecznościowym przeprosił Rosję i jej obywateli za to, co wydarzyło się w Warszawie:
Być może, to co napisałem jest za poważne, bo każdemu się wydaje, że jak człowiek miał przez tyle lat czerwoną głowę, to na pewno musiał mieć ją pustą, ale ja wyraziłem tylko subiektywną opinię i przeprosiłem w swoim imieniu, oraz w imieniu ludzi, którzy myślą podobnie. - ocenił swój gest z perspektywy czasu.
W rozmowie z tvp.info Wiśniewski wyraził także swój sprzeciw wobec spalenia tęczy na Placu Zbawiciela. Zdaniem muzyka bowiem, we współczesnym polskim społeczeństwie, nie powinno być miejsca na takie akty nietolerancji wobec jakiejkolwiek mniejszości:
Debata o tym, czy tęcza powinna być na placu Zbawiciela to zupełnie inny temat, ale żeby doprowadzić do pożaru w centrum stolicy – to nie do pomyślenia. Nawet dla takiego fajnego, szalonego faceta, jakim potrafię być czasami na koncertach – NIE. (...) Przecież ludzie, których tęcza reprezentuje żyją wśród nas, na co dzień. Rozumiem ludzi, którzy nie tolerują gejów, lesbijek, dlatego, że gdzieś wynieśli to z wychowaniem, od rodziców, ze środowiska, ale trzeba zdać sobie sprawę z tego, że to już nie jest rok 1960, 1980, to już nawet nie jest rok 2000. Mamy XXI wiek i to część naszej społeczności. To tak, jak z Romami. Oczywiście, pewnie niejedna cyganka mnie na ulicy oszukała i pewnie są wśród Cyganów także złodzieje. Ale ja mam wielu Cyganów przyjaciół, jeżeli żyją w moim kraju, są Polakami, to mam obowiązek – co najmniej – traktować ich obojętnie. A nie podchodzić do nich z agresją.