Wiktor Kubiak był pierwszym managerem Edyty, któremu artystka, jak sama wyznała, zawdzięcza niemal całą swoją karierę. Mężczyzna zmarł niespodziewanie kilka dni temu, tuż przed tym, jak Edyta miała się z nim spotkać w Londynie.
Piosenkarka o dramacie poinformowała swoich fanów na portalu Facebook:
Są momenty w życiu, kiedy żadne słowa nie wydają się być odpowiednie. Czuje pustkę. Potrafię śpiewać nawet w ogromnym przygnębieniu, ale teraz ? Na razie nie mam po co wracać do studia. Wiktor Kubiak - mój pierwszy Manager zmarł. Jak ja mam to sobie wytłumaczyć ?! Jak ?!!! Boże Jedyny Mój... jak ?
Dzień później, piosenkarka dodała kolejny wpis, w którym pisze o swoim cierpieniu:
Jak zasnąć... Stałam w tym parku sama. Podleciał do mnie śnieżno-biały gołąb. Jakby chciał odwrócić moją uwagę od ciężaru, który nagle przyjęłam. Był tak piękny, że odruchowo zrobiłam mu zdjęcie. Potem usiadłam i zastygłam.
Edyta zamieściła także w sieci nagranie wideo, na którym widać jak bardzo przeżywa śmierć przyjaciela: