Anna Przybylska wyprowadzona z równowagi przez fotoreporterów, którzy przez cały okres jej choroby nie opuszczali jej na krok, stojąc nawet pod szkołą jej dzieci, postanowiła postanowiła zawalczyć z nimi ich własną bronią. Aktorka zaczęła nagrywać natrętnych paparazzi, a filmiki wrzucała do sieci i przesyłała na policję. Jej walkę o prawo do prywatności opisały niemal wszystkie media. Gwiazda postanowiła jednak sprostować jedną rzecz. Wrzucając do sieci swoje zdjęcia, zrobione przez paparazzi napisała:

Reklama

Ja NIE PROWADZĘ żadnej wojny z paparazzi!! TO SLOGAN WYMYSLONY PRZEZ MEDIA!!!!!Ja walczę o prawo do prywatności, które gwarantuje mi POLSKIE PRAWO!!!! W ramce prezentuje zdjęcia, które zrobili mi PAPARAZZi, którzy szanują innych ludzi i nie są natrętni. Jak widać potrafiłam odpłacić im uśmiechem.......Nie każdy Rudy jest piegowaty......... Ja pragnę by były jakieś granice w tej kwestii.

Najwyraźniej Annie Przybylskiej zależy na tym, by z niektórymi fotoreporterami utrzymywać dobre relacje. Nie od dziś wiadomo jednak, że zachowanie umiaru w kontaktach z brukowcami jest trudne, o ile w ogóle możliwe. Gwiazdy, które choć raz wpuściły kolorowe media do swojego życia prywatnego, nie powinny mieć złudzeń, że ta współpraca będzie się odbywała na ich zasadach.