Czym Karolina Korwin-Piotrowska naraziła się fanom "królowej"? Otóż nie dość, że brała udział w odcinku programu "Na językach", w którym zażartowano z wypadku Dody, to jeszcze broniła audycji i prowadzącej ją Agnieszki Szulim na Facebooku:

Reklama

...a propos "prywatnej obsesji i kompleksów", niech ktoś Dodzie, bo chyba ma kłopoty z pamięcią, przypomni, co robiła wobec Justyny Steczkowskiej i Przemysława Salety w programie "Gwiazdy na lodzie". To dopiero była mega chamska jazda i to za pieniądze podatników. Kurcze, ludzie, trochę luzu - napisała dziennikarka w komentarzu do listu skierowanego do dyrektora programowego TVN, jaki napisała Doda oburzona na program Agnieszki Szulim.

Pod tą wypowiedzią Korwin-Piotrowskiej pojawił się komentarz jednego z internautów, który stwierdził, że wyśmiewanie się z wypadku to co innego niż szyderstwo z koleżanki po fachu i zapytał Karolinę, jak czułaby się, gdyby ktoś drwił z niedawnego pożaru w jej mieszkaniu. Wówczas dziennikarka wyznała, że fani Dody już odgrażają jej się takim scenariuszem:

mnie już fani Dody grożą, że mi mieszkanie spalą...- napisała.

Co sądzicie o całej tej sytuacji? Czy Doda, która ma na swoim koncie wielokrotne obrażanie innych ludzi, a także kontrowersyjne wypowiedzi na temat Biblii, po których sama siebie nazywała obrończynią wolności słowa, powinna teraz oburzać się na program Agnieszki Szulim?