Wdzięki Marty na łamach magazynu dla panów można było obejrzeć w jego majowym numerze. Sesja wywołała spore zamieszanie w mediach, a mało popularna dotąd aktorka, stała się bardziej rozpoznawalna.
W rozmowie z "Twoim Imperium", Wierzbicka zdradziła że po publikacji tych zdjęć, odbiór jej osoby nieco się zmienił:
Jestem tą samą spokojną Martą, którą byłam. Niestety, mój spokój niektórzy interpretują jako zadzieranie nosa. Pewnie dlatego słyszałam o sobie, że jestem rozkapryszona, woda sodowa uderzyła mi do głowy, palę marihuanę, piję i gadam głupoty na temat serialu, w którym gram - powiedziała celebrytka.
Jednak zapytana, czy żałuje iż zdecydowała się na rozbierane zdjęcia, odparła:
Nie, ponieważ takie zdjęcia otwierają jednak przede mną nowe możliwości.
Jak sądzicie, jakie nowe możliwości otworzyły się przed Martą po sesji dla "Playboya"?