Wdzięki Marty na łamach magazynu dla panów można było obejrzeć w jego majowym numerze. Sesja wywołała spore zamieszanie w mediach, a mało popularna dotąd aktorka, stała się bardziej rozpoznawalna.
W rozmowie z "Twoim Imperium", Wierzbicka zdradziła że po publikacji tych zdjęć, odbiór jej osoby nieco się zmienił:
Jestem tą samą spokojną Martą, którą byłam. Niestety, mój spokój niektórzy interpretują jako zadzieranie nosa. Pewnie dlatego słyszałam o sobie, że jestem rozkapryszona, woda sodowa uderzyła mi do głowy, palę marihuanę, piję i gadam głupoty na temat serialu, w którym gram - powiedziała celebrytka.
Jednak zapytana, czy żałuje iż zdecydowała się na rozbierane zdjęcia, odparła:
Nie, ponieważ takie zdjęcia otwierają jednak przede mną nowe możliwości.
Jak sądzicie, jakie nowe możliwości otworzyły się przed Martą po sesji dla "Playboya"?
Komentarze(10)
Pokaż:
Ja, stary człowiek wiem o tym od dawna!
Ależ oczywiście - jak będziesz dawała d... i robiła loda komu trzeba, to te nowe możliwości jeszcze wzrosną. Tylko, że to kwiatuszku najstarszy proceder świata i nie ma znaczenia, że nie uprawiasz go pod latarnią, czy w barze "Kufelek". Ale jak ci to nie przeszkadza... Tylko nie miej pretensji, że duża część ludzi będzie to nazywała "po imieniu".
Niejedna Marta patrzac w lustro skrycie
rzekla: i ja sobie wszystko kupie.
Po co mi szkoly czy z mozolem zycie
Gdy mamone zarobie na wlasnej ...