Mariusz Max Kolonko udzielił ostatnio wywiadu tygodnikowi "Do Rzeczy", w którym nie krył swojego braku szacunku wobec kolegów z branży:

Ponieważ większość z nich to zwykłe dupki. Bez wykształcenia dziennikarskiego, bez warsztatu, chęci pracy nad sobą, z wielkim ego. To, co ich trzyma na antenie, to medialno-towarzyskie Kumbaya. Pijemy razem, wymieniamy się kochankami, pozwami sądowymi, obrzucamy błotem w mediach, potem się znów łączymy, znów wymieniamy wizytówkami, dziewczynami, kochankami, żonami, potem znów pijemy, procesujemy się, szkalujemy i znów za kolejnym zakrętem władzy łapiemy razem za ręce w jakimś absurdalnym kafkowskim spektaklu, który toczy się na naszych oczach w mediach od lat. Ja myślę, że ci ludzie się mnie boją. Kraśki, Gugały, Lisy etc. Oni mają stracha. Mnie się trzeba bać. Jestem groźny. Groźny dla establishmentu, bo nazywam rzeczy po imieniu i mówię, jak jest, a oni nie mogą niczego w tej sprawie zrobić. - powiedział wówczas twórca internetowego programu "Mówię jak jest".

Reklama

Jeden z przywołanych przez Kolonkę dziennikarzy, postanowił odpowiedzieć na jego krytykę. Jarosław Gugała w rozmowie z "Na Żywo" stwierdził:

To nie jest dla mnie partner do rozmowy Odnoszę wrażenie, że Kolonko ma jakieś problemy i próbuje zwrócić na siebie uwagę. Jestem wykształconym człowiekiem, doświadczonym dziennikarzem, wiem, co robię i znam się na tym.