Małgorzata Rozenek kilka miesięcy temu rozwiodła się ze swoim mężem, Jackiem Rozenkiem. Choć gwiazda przyznaje, że mimo rozstania, wciąż może liczyć na pomoc byłego partnera, pogodzenie pracy zawodowej z wychowywaniem dzieci jest ogromnym wyzwaniem:
Oczywiście, jest to problem. To wymaga dużo lepszej organizacji i rezygnacji z pewnych rzeczy. W moim przypadku jest to rezygnacja z jakiegokolwiek życia towarzyskiego. Ja albo pracuję, albo jestem w domu z dziećmi. I myślę że jeszcze przez jakiś czas tak będzie.
Rozenek potwierdziła, że dlatego właśnie trudno spotkać ją na jakiejkolwiek branżowej imprezie. Każdą wolną od pracy chwilę, woli bowiem poświęcać synom:
Ja nie chodzę na wyjścia, na których „trzeba się pokazać”. Czasem to jest element mojej pracy. Ja traktuję to jako pracę zawodową, to jest przedłużenie mojego bycia w tej stacji i mój obowiązek wobec stacji. A oprócz tego ogromna przyjemność, bo np. na ramówce TVN spotykam się ze wszystkimi kolegami i koleżankami z pracy. Natomiast faktem jest, że nie wychodzę - dlatego, że mam 2 synów. O ile młodszy nie pamięta „mamy niepracującej”, o tyle starszy pamięta. Dlatego bardzo bym chciała, żeby nigdy nie miał poczucia że jest zaniedbywany. Dziecko rozumie, że rodzic potrzebuje dużo pracować. I ja mu to tłumaczę, ale jest to dla niego zrozumiałe tylko wtedy, jeżeli widzi że cały wolny czas po pracy poświęcam jemu. – powiedziała celebrytka w rozmowie z "Faktem"