Dawid Woliński w ostatnim czasie, bardziej niż z nowych projektów, znany jest z fotograficznej dokumentacji swoich postępów na siłowni, jaką regularnie zamieszcza na Instagramie. W rozmowie z magazynem "Grazia" wyznał, czym dla niego jest czas spędzany na siłowni:
To jest mój największy luksus. Mam swoje dwie godziny dziennie tylko dla siebie. Wielu ludzi, z którymi rozmawiam, narzeka na brak czasu. A ja myślę, że to lenistwo i wymówka. Ja też nie mam czasu, kto go ma? Dopiero o 21.00 jestem w domu. Ale idę na lunch do miłej knajpki, jem pyszne rzeczy. To jest luksus! Zegarki z brylantami mnie nie kręcą - powiedział projektant z rozmowie z "Grazią".
Dawid Woliński zdradził także, jakie zabiegi stosuje, aby pielęgnować swoje ciało:
Robię maseczki w domu. Regularnie używam balsamu do ciała. Czasem samoopalacza, bo jest zdrowszy niż słońce. Ale to, co robię nie pochłania wolnego czasu.
Projektant funduje sobie również manicure i pedicure. W tym celu jednak nie chodzi do kosmetyczki, tylko zasiada wygodnie na swojej kanapie:
Raz w tygodniu. Pani Basia przychodzi do mnie. Siadam wygodnie na kanapie, a ona robi mi paznokcie. Komfort. Nie chodzę za to do kosmetyczki. Byłem może dwa razy w życiu. Nudzi mi się tam. Na paznokciach też ledwo wytrzymuję.