Beata Tadla była gościem internetowego cyklu "Kobiecym Okiem". W rozmowie dziennikarka została zapytana między innymi o to, czy nie czuje się atakowana przez media, w związku ze swoimi decyzjami, podjętymi w życiu osobistym:
Buntuję się przeciwko pokazywaniu mojej osoby jako tej złej, która zabrała ojca rodzinie, w sytuacji, kiedy rodziny nie było. - powiedziała gwiazda TVP.
Tadla zapewniała także, że ona i jej partner, Jarosław Kret, nie chcą afiszować się ze swoim związkiem w mediach:
Przyszliśmy razem na galę wręczenia Telekamer, ponieważ razem byliśmy nominowani. Na takiej imprezie nie ma możliwości prześlizgnięcia się gdzieś z boku, trzeba przejść przez szpaler fotoreporterów. Tak, zostaliśmy sfotografowani. A potem czytamy, że jesteśmy bywalcami salonów. Tych zdjęć pojawiło się tak dużo, że w świadomości społecznej pojawiło się "łażą po tych salonach".
Dziennikarka stwierdziła także, że jej własny rozwód w ogóle nie jest dla niej traumą, swojego syna zaś starała się przygotować do tego faktu tak, by łatwiej mógł sobie z nim poradzić.