Kamil Durczok był ostatnio gościem internetowego talk show "20m2 Łukasza". Szef "Faktów" w rozmowie z gospodarzem przyznał się do swoich wad:

Reklama

Jest tego gorszego Durczoka sporo. Mam zachowania, których się wstydzę, jakieś wybuchy złości, nieumiejętność zapanowania nad sobą, wścieka mnie głupota niezmiennie. (...) Swoje mam za uszami, spokojnie.

Dziennikarz przyznał także, że jak każda osoba publiczna, spotyka się z niewybredną krytyką w internecie. Zapytany o to, czy rozumie skąd bierze się taka frustracja hejterów odparł:

Gdzieś tam umiem sobie trochę wytłumaczyć, co nie znaczy usprawiedliwić, dlaczego tak się dzieje. Jak komuś się w życiu rzeczywiście nie powiodło, mieszka w mały miasteczku, jedynym jego oknem na świat jest ten ekran komputera i może przyłożyć jakiemuś Durczokowi czy Żebrowskiemu, czy komuś jeszcze, to dlaczego sobie odmawiać, hulaj dusza, nazwiemy go tak.

Reklama



Jak stwierdził jednak, sam, mimo mocnego charakteru i silnej osobowości, nie jest odporny na frustrację i krytykę internetowych hejterów, dlatego stara się nie zaglądać w miejsca, w których są oni aktywni.

A jak Kamil Durczok poprawia sobie nastrój, kiedy już ktoś lub coś wyprowadzi go z równowagi?

Reklama

Mam fantastycznego syna, z którym uwielbiam spędzać czas. Uwielbiam z nim gadać, on ma takie brytyjskie poczucie humoru i jest bardzo celny pod tym względem i sarkastyczny czasami, ale to świetny facet. A jak nie, to idę albo wybiegać tę złość, albo idę na piwo z kolegami, albo wsiadam na motor. Jest parę takich męskich zabawek, które pozwalają wprowadzić się w lepszy nastrój.

W wywiadzie poruszony został także temat choroby nowotworowej, z jaką Durczok stoczył zwycięską walkę 10 lat temu. Dziennikarz wyznał, że zdecydował się opowiedzieć o tym w mediach po pierwsze dla efektu terapeutycznego, gdyż jego historia mogła pomóc innym osobom znajdującym się w podobnej sytuacji, po drugie zaś, uznał, że jako dziennikarz informacyjny ma obowiązek poinformować widzów także o fakcie swojego zmagania z chorobą.

Kamil Durczok wyznał jednak, że walka z nowotworem nie zmieniła jego spojrzenia na świat i nie sprawiła, że stał się lepszym człowiekiem:

Wbrew obiegowym opiniom, cierpienie wcale nie uszlachetnia. Cierpienie upadla i upokarza.