Natasza Urbańska i Janusz Józefowicz o swoich początkach opowiedzieli na łamach magazynu "Pani". Para po raz pierwszy spotkała się na castingu do spektaklu "Metro". Natasza była wówczas zbyt młoda do roli, reżyser kazał jej więc przyjść kiedy będzie starsza. Kiedy tancerka zjawiła się w teatrze po kilku latach, wywarła na twórcy "Metra" ogromne wrażenie. Szybko okazało się, że młodziutkiej tancerce, słynny już wówczas Janusz Józefowicz również przypadł do gustu:

Reklama

Bałam się go i to mnie pociągało. Potem zaczęłam poznawać go jako mężczyznę – dowcipnego, bezkompromisowego, niezależnego. I zdałam sobie sprawę, że jestem zakochana po uszy – opowiedziała Natasza.

Niestety początki ich miłości nie były łatwe. Tancerze w Buffo zarzucali jej, że spotyka się z reżyserem by dostawać lepsze role. W dodatku Janusz miał żonę i dzieci:

Być "tą drugą" jest ciężko. Nie wiedziałam, czy nie inwestuję źle swoich uczuć. Ale nie wyobrażałam sobie, że m mogłabym być z innym mężczyzną. - wyznała Natasza.

Pierwsza wizyta Janusza, jako oficjalnego partnera Nataszy, u jej rodziców również nie do końca była udana. Mama tancerki ponoć nie była przychyla 19 lat starszemu od jej córki fatygantowi. Na szczęście Józefowicz zapewnił przyszłych teściów, iż ma wobec Nataszy poważne plany. Słowa dotrzymał i w sierpniu 2008 roku poślubił swoją wybrankę.

Reklama