Na byciu popularnym trudno jest zarobić pieniądze, jeśli oprócz bywania na salonach, nie robi się nic. A przecież pozowanie fotoreporterom na ściankach i brylowanie na bankietach to kosztowne hobby, bowiem odpowiednie kreacje, dodatki, fryzura i makijaż kosztują majątek. Jak więc radzą sobie celebrytki, które potrzebują funduszy, a do pracy im nie spieszno? Katarzyna Gwizdała na przykład twierdzi, że pomagają jej tajemnicze inwestycje z przeszłości:

Reklama

Nikt mnie nie utrzymuje. Miałam dużo szczęścia, że w trakcie mojego życia we Francji udało mi się połączyć ze sobą odpowiednich ludzi w odpowiednim miejscu i czasie, co zaowocowało dobrymi inwestycjami, i dzisiaj rzeczywiście nie muszę pracować, by utrzymać rodzinę. - powiedziała Gwizdała w wywiadzie dla "Gali"

Może to zabawnie zabrzmi, bo mój były mąż jest człowiekiem sukcesu, ale w swoim czasie pomogłam mu zrealizować dwa poważne kontrakty, dzięki którym dziś mogę funkcjonować tak, że dzielę czas między moje dzieci a pasje. Mam w sobie dużo wdzięczności dla losu, za taką hojność. I pewnie jest to jeden z powodów, dla których mam w sobie ten spokój, o którym mówisz. Z drugiej strony spokój daje mi to, że jestem pogodzona ze sobą, z życiem. - wyjaśnia Kate Rozz.