Będąc małżonką Piotra Adamczyka, Kate Rozz podejmowała wiele starań by zaistnieć w polskim show biznesie. Niestety, pomimo bywania na salonach u boku sławnego męża, nie udało jej się dostać angażu przy żadnym medialnym projekcie. Mimo to, aspirująca do roli celebrytki Gwizdała, bardzo troszczy się o swój wizerunek. Po tym, jak publikacje dotyczące rozwodu, postawiły ją w niezbyt korzystnym świetle kobiety próbującej wybić się na plecach znanego aktora, Kate zatrudniła ponoć specjalistę, który ma troszczyć się o jej wizerunek w polskich mediach. Czy efektem jego pracy jest poniższy wpis, jaki pojawił się na facebookowym profilu Gwizdały?

Reklama

Oglądamy filmy, leżąc w łóżku, obok mnie mój pies Lucky, którego znalazłam na ulicy, obok Clinton, nasz kot, którego też znaleźliśmy na ulicy 3 tygodnie temu. No i chory synek - napisała Gwizdała na swoim profilu. Niedługo łóżko będzie za małe, żeby wszystkich pomieścić. Życie jest pełne magii. Tyle piękna we wszystkim. Leżąc z nimi, zdałam sobie sprawę, jak cudowne jest dzisiaj moje życie. - napisała Kate Rozz.

Wygląda na to, że była ukochana Piotra Adamczyka wciąż ma nadzieję na zaistnienie w polskim show biznesie. Wróżycie jej karierę gwiazdy?