Anna Głogowska była ostatnio gościem programu "Studio TTV". Tancerka opowiedziała o przykrym incydencie, jaki przytrafił jej się podczas w kinie. Okazuje się, że pewnego razu, w trakcie seansu Głogowska musiała skorzystać z telefonu, gdyż jak twierdzi, dostała ważną wiadomość od swojej gosposi. Mimo tego, że dźwięk i wibracje były wyłączone, wyświetlacz jej telefonu tak zdenerwował mężczyznę siedzącego za nią, że ten postanowił ją spoliczkować. Oto, jak przedstawiła całą sytuację zaatakowana celebrytka:

Reklama

Dokładnie w tym momencie kiedy odpaliłam mój telefon, a tak dyskretnie to robię, to trwało ułamek sekundy, gdy poczułam takie plum plum. Miałam wyłączony głos i wibracje. (...) Obejrzałam się. To był bardzo przystojny, dobrze zbudowany mężczyzna.(...) Odwróciłam się i zapytałam: "Co jest!". Nie zdążyłam skończyć zdania i wtedy zadał mi ten drugi cios, od którego poleciały mi okulary. Ja krzyczałam tak strasznie i byłam tak wzburzona...

Trzeba przyznać, że korzystanie z telefonu komórkowego podczas kinowego seansu może być irytujące dla innych widzów, jednak reagowanie przemocą fizyczną to chyba lekka przesada.