Kiedy w styczniu minionego roku pojawili się razem na okładce kolorowego magazynu, by opowiedzieć o swojej wielkiej miłości, wszyscy uwierzyli w to uczucie. Piotr Adamczyk i Kate Rozz, mimo zaledwie kilku miesięcy znajomości, wydawali się być naprawdę zakochaną i dobrze dobraną parą. Niestety wkrótce potem w ich związku coś zaczęło się psuć. Okazało się, że aktor i jego ukochana zupełnie inaczej wyobrażają sobie życie w rodzinie, a ich odmiennych wizji nie da się pogodzić. Kilka dni temu pojawiły się pierwsze doniesienia o rozwodzie, które oficjalnie potwierdziła już agentka Adamczyka.

Reklama

Tymczasem "Fakt" twierdzi, że związek małżonków rozpadł się tak bardzo, że nawet nie mają ze sobą żadnego kontaktu:

Piotr chce zamknąć ten rozdział swojego życia. Postanowił oczyścić swój apartament z rzeczy Kate. Po prostu spakował je i poprosił, by odebrali je jej przyjaciele. Ponoć nie miał ochoty na bezpośredni kontakt z byłą ukochaną. Piotrka już nic z nią nie łączy, nawet zwykła przyjaźń. Ich drogi całkowicie się rozchodzą – zdradza "Faktowi" kolega Adamczyka.

Wygląda więc na to, że miłość Piotra Adamczyka i Kate Rozz zgasła równie szybko, jak się narodziła.