Małgorzata Rozenek na łamach najnowszego numeru magazynu "Viva!" udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała także o tym, jak wyglądała jej edukacja w szkole baletowej. Z relacji celebrytki wynika, że metody stosowane przez pedagogów bywały dość brutalne:

Reklama

Szkoła uczy nieprawdopodobnej wytrzymałości i walki z własnymi słabościami. Do dziś pamiętam jedno bolesne ćwiczenie - kazano nam trzymać nogę pod określonym kątem, a kiedy stopa opadała, nauczycielka tańca krzyczała "Wyżej!". Po czym zapalała zapalniczkę. Możesz sobie wyobrazić, z jaką łatwością stopa wędrowała w górę! To oczywiście jedynie anegdota, bo szkoła miała uczyć systematyczności i sumienności. Ćwiczenia nie pozostawiały miejsca na pytania: "Czy dasz radę? Jaki jest ich sens?". Odpowiedzi miała udzielić scena - opowiedziała "Perfekcyjna pani domu".

Czyżby życiowy perfekcjonizm Małgorzaty Rozenek został wyniesiony właśnie ze szkoły baletowej?