Jerzy Stuhr w rozmowie z Jarosławem Kuźniarem wyznał, że spotyka się z agresywnymi i negatywnymi komentarzami w Internecie. Aktor jednak nie zamierza przejmować się sugestiami "hejterów":
Wczoraj przeczytałem, bo to było pod moim wywiadem… A pod spodem komentarze. Spieprzaj, nie chcemy cię. I zawsze w liczbie mnogiej. Nie, że ja sam nie chcę, ale to my, Polacy, nie chcemy. Mówią: Spieprzaj. A ja: Nie spieprzę. Oni: Dlaczego? A ja powiem: Bo mówię językiem polskim, jestem ambasadorem polskiej sztuki i literatury, płacę w Polsce podatki. Wystarczy? I nie spieprzę.
Stuhr podzielił się także refleksją na temat nietolerancji w małych, zamkniętych społecznościach. Porównując "Pokłosie" do swojego filmu "Duże zwierze", aktor zauważył motyw strachu i wywołanej nim nienawiści:
Z nieufności rodzi się strach, ze strachu rodzi się agresja, a ta kanalizuje się w Żydach, pederastach, kolorowych. Często Włosi do mnie przyjeżdżają na wieś, wesoło rozmawiamy, a tu mój sąsiad: „Znowu żydowską mowę słychać”. Inny język to od razu żydowska mowa – powiedział Stuhr.