Kilka dni temu na swoim oficjalnym profilu w portalu Facebook, Zuzanna Walkowiak, znana z kontrowersyjnych wypowiedzi uczestniczka "Top Model", postanowiła napisać, co wie na temat prostytucji w polskim show biznesie. W jej relacji pojawiły się dwa znane nazwiska i opis własnych doświadczeń z pobytu w Cannes:

Reklama

Chyba byłam tam jedyną dziewczyną, która się skapnęła, że coś jest nie tak. No bo Pan Pujszo razem z pewnym francuzem robili nam (dziewczynom) zdjęcia jak się opalałyśmy czy też pływałyśmy w basenie. Później się zamykali w pokoju i najprawdopodobniej oglądali i wysyłali zdjęcia dziewczyn do klientów. Oczywiście szczerość i bezczelność Zuli dała już popalić w pierwszy dzień panu Pujszo. Na drugi dzień czekał już na mnie bilet powrotny do Polski bo... Zula nie dała się ubierać w sukienki itp. oraz zabrała ze sobą stos dresów a nie sukienek i bielizny. Szkoda tylko, że jak pisałam po powrocie o tym wszystkim to Pan Pujszo, żeby nie było skandalu wymyślił sobie, że ukradłam 10zł (beka zbiorowa-w tym momencie się śmiejemy). Oczywiście jak mój prawnik się odezwał do Pana Pujszo i powiedział, że podamy go do sądu za zniesławienie nagle usunął na mój temat wszystkie posty itp. Mam dużo haków na Pana Pujszo jak i na Pana Jacka Samojłowicza. Ci Panowie w branży medialnej nie są nikim innym jak niespełnionymi Alfonsami. To na razie tyle na temat burdel Agencji :) (pisownia oryginalna) - zrelacjonowała Zula Walkowiak.

Na słowa modelki zareagował Mariusz Pujszo. W tygodniu "Twoje Imperium" reżyser powiedział:

Pisma procesowe są już gotowe. Bo nie może być tak, że wolno opluć człowieka, odebrać mu dobre imię tylko po to, by samemu wyjść z niebytu i się wylansować. Jestem tym bardziej oburzony, że przy okazji Zula Walkowiak zaatakowała ideę, której poświęciłem tyle czasu i energii, czyli organizowaną przeze mnie od 3 lat Polską Galę w Cannes, na której spotykają się przedstawiciele sztuki, mediów i biznesu z całego świata. Gdzie promowany jest nasz kraj i nasza kultura. Chcę tam Polskę pokazywać w jak najlepszym świetle i nie pozwolę na szarganie tego, co robię. Tam pokazujemy m.in polską modę. Modelki i hostessy zgodnie w umową ze współorganizatorami Polskiej Gali mieliśmy załatwić sami. Moja asystentka poszukiwała ich przez agencje i swoje prywatne kontakty. Znalazła m.in Zulę. - wyznał

Reklama

Pujszo postanowił także przedstawić swoją wersję wspomnianych wydarzeń i udziału Zuli w imprezie w Cannes:

Okropnie przeklinała, była niechlujnie ubrana, arogancka. Już to było oburzające. Umawialiśmy się, że wszyscy zabiorą stroje wieczorowe, by w nich wystąpić na gali. Ona przyjechała tylko z dresem. Gdy wyszła na spacer po Cannes, próbowała rozbierać się do bielizny na plaży, skakała, wrzeszczała, żeby wzbudzić zainteresowanie, na co są świadkowie. Wkrótce współlokatorki oskarżyły ją o kradzież pieniędzy, do której po interwencji mojej żony, przyznała się i przeprosiła, ale żadna dziewczyna nie chciała już dzielić z nią pokoju. Obawiając się, by czegoś nie zabrała z naszej willi, gdzie mieszkała nasza ekipa, a były tam cenne bibeloty, dzieła sztuki, żona zdecydowała, że trzeba ją odstawić do Polski. Na pożegnanie usłyszałem, że ona mnie jeszcze załatwi. Już po jej wyjeździe wyszło na jaw, że jednej z dziewcząt ukradła sukienkę i kosmetyki. Wkrótce potem dowiedziałem się, że na facebooku Zula Walkowiak napisała, że uciekła z Cannes, bo Pujszo kazał jej pier***ć się z jakimiś starymi facetami. Jaj współlokatorki z Cannes zapowiedziały, że opiszą na facebooku tę historię, jak wyglądała naprawdę, ale ja zbagatelizowałem sprawę. Zapomnieliśmy o tej dziewczynie kompletnie i nigdy więcej nie miałem z nią kontaktu. - relacjonuje Pujszo.

Jak sądzicie, czyja wersja jest bardziej prawdopodobna?