Ilona Felicjańska, będąc gościem programu Krzysztofa Ibisza "Studio Weekend" odpowiadała na pytanie: jak nie dać się zniszczyć w mediach? Była modelka wyznała, że po tym, jak spowodowała wypadek samochodowy będąc pod wpływem alkoholu, opinia publiczna nie pozostawiła na niej suchej nitki:

Reklama

Jestem osobą na tyle otwartą, prawdziwą, szczerą, że to wszystko co robię, wynika ze mnie (...) Strasznie przykre jest to, że nikt nie pamiętał, ile dobrego zrobiłam wcześniej, to jaką byłam osobą. Faktycznie, w moim życiu - zwłaszcza prywatnym, było duże zamieszanie. Przez to doprowadziłam do tego, że popełniłam karygodny błąd, czyli wsiadłam do samochodu po alkoholu. Ale, to, co się wydarzyło później, to jak rozjechano mnie absolutnie walcem, rzucano we mnie kamieniami, ja nadstawiałam te policzki z każdej strony, już nie miałam gdzie. Faktycznie, zawiodłam się na życiu.

Felicjańska dodała także, że w pewnym momencie swojego życia, postanowiła wybrać zło:

Ja już byłam na tej granicy, gdzie wybrałam, że skoro bycie dobrym nie popłaca, skoro tak dostaje za to, że byłam tylko i wyłącznie dobrą osobą, to może ta zła strona jest dobra. I faktycznie był taki moment, gdzie popełniłam niepotrzebnie inne błędy i tak, może za to płacę... Ale z drugiej strony, w tym momencie mojego życia, jestem w takiej sytuacji, że nie żałuję niczego. Bo to wszystko stworzyło mnie, taką jaką jestem: silną i mocną, i nadal chcę być prawdziwą, uczciwą i taką sobą. - powiedziała na koniec modelka.

Reklama