Jak informuje "Na Żywo", do oszczerstw, jakich zdaniem Roberta Kozyry dopuścił się wobec niego mąż i menadżer Katarzyny Klich doszło w 2008 roku. Znany pod pseudonimem Yaro (był autorem hitu z lat 90' "Rowery dwa") napisał wówczas na swoim blogu, że Robert Kozyra puszczał na antenie Radia Zet utwory tylko tych artystów, którzy zapłacili mu wcześniej łapówkę.

Reklama

Katarzyna Klich zaś, w wielu wywiadach miała potwierdzać, że jej kariera zgasła, ponieważ nie godziła się na płacenie za puszczanie swoich kawałków.

Robert Kozyra poczuł się na tyle dotknięty takimi insynuacjami, że postanowił podać piosenkarkę i jej męża do sądu o ochronę dóbr osobistych. "Na Żywo" twierdzi, że sprawa toczy się już od dawna, teraz jednak miało dojść do przesłuchania Piotra Kupichy. Lider zespołu Feel miał zeznawać na korzyść Kozyry:

Adwokaci Roberta chcieli zapytać Kupichę, czy za to że Kozyra jako pierwszy w Polsce zaczął puszczać piosenki Feela, Piotrek musiał płacić pieniądze. Widocznie gwiazdor nie miał czasu, by wpaść do sądu - zdradza "Na Żywo" jeden z członków ekipy "Mam talent!". Następna rozprawa ma odbyć się w kwietniu.

Reklama