Ola jest jedynym dzieckiem i prawdziwym oczkiem w głowie państwa Kwaśniewskich. Były prezydent i jego małżonka z pewnością bardzo uważnie przyglądali się każdemu wybrankowi swojej pociechy. Czy ten, któremu w końcu postanowiła złożyć przysięgę małżeńską spełnia ich oczekiwania? Pani Jolanta zapewnia, że tak:

Reklama

Rodzina nam się tak pięknie zdublowała. Oboje z mężem cieszymy się, że Ola wybrała sobie takiego fajnego męża, ciepłego i utalentowanego. I rodzinnego, co jest dla nas bardzo ważne - zapewnia Jolanta Kwaśniewska.

Była pierwsza dama wyznała także, że ślubne plany córki były dla niej i jej męża pozytywną niespodzianką:

Kiedy Ola z Kubą przyszli do nas i powiedzieli: „Chcemy się pobrać!”, byłam zaskoczona. Bo młodzi ludzie nie palą się, aby stanąć na ślubnym kobiercu, a zwłaszcza muzyk, artysta. Oczywiście przyklasnęliśmy ich planom. (…) Nie miałam wątpliwości, że Kuba jest tym właściwym partnerem, oni oboje podobnie patrzą na świat, mają podobny rodzaj wrażliwości.

Jak twierdzi Jolanta Kwaśniewska, Kuba Badach szybko stał się nowym członkiem ich rodziny:

To takie cudne uczucie, bo nagle mamy i córkę, i syna. Mamy dzieci, mówimy: „Nasze dzieciaki będą na obiedzie”. Rodzice Kuby do Oleńki zwracają się też „córunia”.

Prezydentowa wyznała także, że z niecierpliwością oczekuje na moment, w którym zostanie babcią:

Jestem przygotowana na to już od dawna. Widzę siebie, jak w przyszłości będziemy zabierać wnuki na narty, uczyć pływać i grać w tenisa, czytać książeczki. Dziadkowie mają przywilej rozpieszczania. Mówię tylko do Oleńki: „Nie czekajcie zbyt długo, teraz jesteśmy silni oraz pełni zapału i możemy wam pomóc”. A ja zamienię moje kijki nornic walking na wózek i będę z nim śmigać po alejkach Wilanowa.