Ilona Felicjańska w wielu wywiadach żaliła się, że w momencie, gdy przyznała się do alkoholizmu, grono jej znajomych drastycznie zmalało. Podobny problem ma Maciej Dowbor, w jego przypadku jednak, przyczyną ostracyzmu jest rezygnacja z alkoholu:

Reklama

Niemal rok temu postanowiłem, że zmienię swoje życie. Zabrałem się za sport, zmieniłem sposób codziennego funkcjonowania, nawyki żywieniowe. Kulminacyjnym momentem była decyzja o ograniczeniu spożywania alkoholu. Dziś na każdym zakrapianym spotkaniu, gdy mówię, że nie piję, wywołuję niemal popłoch, a czasem współczucie. Co to za tacet? Co to za Polak? Znaczy dziwny jakiś. Albo pedał. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, jak taka z pozoru błaha i osobista decyzja może zmienić moje życie towarzyskie. A właściwie je uśmiercić. Fakty są takie, że na koleżeńskich imprezach czuję się nieco wyobcowany, a i podczas spotkań branżowych co poniektórzy patrzą na mnie spode łba. Teraz po każdym spotkaniu zastanawiam się, ile osób wyrzuci mnie z Facebooka? Ile skasuje mój numer telefonu? Kto już nigdy nie zaprosi mnie na domówkę? - żali się Maciej Dowbor na łamach "Super Expressu"