Szymon Hołownia i Marcin Prokop od czterech lat prowadzą razem program "Mam talent!". Panowie tworzą zgrany i zabawny duet, trudno nie zauważyć jednak, że ich światopoglądy różnią się od siebie. Prokop dość często dogryza koledze, a ten nie pozostaje mu dłużny.
Ostatnio, w programie "Dzień Dobry TVN", Prokop zasugerował, że Hołownia sprawdziłby się w roli wodzireja marszu PiS, ponieważ jest Mandaryną polskich mediów. Szymon ie wydawał się tym stwierdzeniem oburzony:
Proponowano mi już prowadzenie magazynu o ogrodach, prowadzenie dyskotek ewangelizacyjnych i posadę redaktora naczelnego czasopisma dla ludzi po 60 roku życia. Naprawdę jestem człowiekiem do wynajęcia... - odpowiedział Hołownia na zaczepkę kolegi.
Jak sądzicie, czy nazwanie Hołowni "Mandaryną polskich mediów" było komplementem, czy wręcz przeciwnie?
Komentarze(27)
Pokaż:
O Matko, NORMALNY Ludzieniek, któren ogląda wybiórczo telewizję, nawet nie ma zielonego pojęcia hu iz hu te oba facety. Porównanie do Mandaryny też nic nie daje, bo osobiście słyszałem, że są jakieś chińskie mandoliny, grajęce na mandarynkach.
Hej !-