Monika Brodka udzieliła obszernego wywiadu na łamach magazynu "Viva!". W rozmowie z Piotrem Najsztubem, wokalistka opowiada o muzyce, show biznesie, a także o miłości. Okazuje się, że jak na 25-latkę, ma bardzo realistyczne i przyziemne podejście do tego uczucia:
Miłość nie istnieje. Wydaje mi się, że zakochanie często mylimy z miłością. Sama miłość to bardziej dopasowanie między dwojgiem ludzi i suma ich chwilowych potrzeb i oczekiwań. Bardziej partnerstwo. - wyznała Brodka.
Artystka dodała także, że stan zakochania wcale nie jest taki fajny, jak mogłoby się wydawać:
bo później jest ciężko się rozstawać, rozstawać, rozstawać. Chyba że zakochiwać się w kimś na nowo. To, co tak naprawę ludzi najbardziej kręci, ta książkowa miłość, jest czymś czego cały czas próbujemy dosięgnąć, wyciągamy rękę, a to cały czas się oddala.... Jak już się tego sięgnie, to zastanawiamy się, czy to już.
Zgadzacie się z tą opinią Moniki Brodki?