W wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Gala", Doda sporo uwagi poświeciła swoim byłym partnerom. Artystka zrelacjonowała charakter swoich dwóch zakończonych już związków:
To był naprawdę bardzo harmonijny związek. Uzupełnialiśmy się. Adam – stonowany, ja – wulkan energii. Mnie ciągle nosiło, on był domatorem. Wracałam z koncertów, w domu było posprzątane, koreczki zrobione, kakałko zaparzone i już od drzwi: „Funiu, odpocznij, zrobię ci masaż stóp”. - relacjonuje piosenkarka i zestawia harmonijny związek z Nergalem, z wybuchowym małżeństwem z Radkiem Majdanem:
Nigdy nie miałam tego z Radosławem. Od niego słyszałam: „No to co, Doronia, balecik? Po piweczku na odstresowanie?”. A na imprezie kłótnia, afera, zadyma. Przy Nergalu może rzeczywiście było mniej takiej namiętności, seksu, pasji, a więcej zrozumienia, przyjaźni, spokoju. Teraz dowiaduję się z jego książki, że to była fikcja - wyznała artystka dwutygodnikowi.
Z relacji Dody można więc wywnioskować że rockowy muzyk dostarczał jej mnie pasji i namiętności, niż piłkarz. Jak sądzicie, czy któryś z panów poczuł się urażony tym porównaniem?