Dorota Wellman wielokrotnie udowadniała, że ma dystans do siebie i nie przejmuje się tak błahymi sprawami jak wygląd. Ostatnio dziennikarka wyznała także, że snu z powiek nie spędza jej upływ czasu i pogoń za idealną sylwetką:

Śmieję się ze swoich kompleksów i ze swojego wyglądu, który odstaje od polskich standardów telewizyjnych. U nas na ekranie mogą pojawiać się jedynie piękni i młodzi. A ja jestem po pięćdziesiątce i mam to centralnie w nosie. Nie zastanawiam się też nad tym, czy na ekranie lepiej prezentuje się mój prawy czy lewy profil i czy widać mi fałdkę na brzuchu. Szkoda na to czasu - cytuje wypowiedź dziennikarki "Fakt".

Reklama

Dorota Wellman jest przykładem na to, że inteligencja, elokwencja, poczucie humoru i naturalny, sympatyczny uśmiech są cenione przez widzów bardziej niż nienaganna sylwetka, perfekcyjny makijaż i wystudiowana poza.