Rodzinnym miastem drugiego męża Moniki Richardson, Jamie'go Malcolma, jest leżące we wschodniej Szkocji St Andrews. Słynie ono z najstarszego na świecie pola golfowego, "The Royal and Ancient" oraz klubu, który dopiero od niedawna zaczął przyjmować kobiety.
Do St Andrews przyjeżdżają z całego świata pasjonaci tej elitarnej dyscypliny. Wśród nich nie brakuje gwiazd Hollywood, które, jak opisuje Richardson, Szkoci przyjmują z otwartymi rękami i proszą...o otworzenie portfeli. Na polu golfowym muszą wydać krocie. Kupują też snobistyczne swetry z wełny szetlandzkiej, w zgniłozielonym kolorze.
Jednym z gości odwiedzających, co jakiś czas St Andrews jest Sean Connery. Gra beznadziejnie - pisze dziennikarka. Mój świętej pamięci teść z nim grał i mówił, że w życiu nie spotkał takiego aroganta, który by tak źle grał w golfa, a tak strasznie się na ten temat mądrzył.
Richardson kwestionuje też lokalny patriotyzm aktora. Jest separatystą szkockim, ale nie płaci w Szkocji podatków i generalnie nie jest Szkotem. Nie ma żadnego klanu, do którego mógłby się przyznać, w związku z tym nosi tartan McDonald, taki ogólny dla wszystkich nie-Szkotów i głupich Amerykanów, którzy chcą się pokazać w kilcie - pisze z sarkazmem w swojej książce o życiu w Wielkiej Brytanii dziennikarka.