Bardzo chcieliśmy uniknąć robienia z naszego ślubu sensacji. Ale dość szybko musieliśmy pogodzić się z tym, że tego nie unikniemy. Paradoksalnie, ledwo wyszliśmy ze spotkania z prawnikiem, którego radziliśmy się, jak walczyć o prawo do prywatności, już czytaliśmy, że odwiedziliśmy kancelarię prawną, żeby podpisać intercyzę - zdradziła w rozmowie z dwutygodnikiem "Viva!" Ola Kwaśniewska.
Weszli z brudnymi gumiakami w moją prywatność - dodaje na łamach magazynu Kuba Badach.
Para poznała się w Radiu ZET w 2009 roku, kolejne spotkania zaowocowały uczuciem. Badach nie ukrywa, że w swojej małżonce urzekło go poczucie humoru i spontaniczność, której nie spodziewałby się po córce prezydenta.
Pamiętam, jak trafiłem kiedyś w telewizji na program o kulisach "Tańca z gwiazdami". Ola była wtedy jego uczestniczką. Była tak zabawna, że płakałem ze śmiechu. Byłem zaskoczony, że można sobie na coś takiego pozwolić w telewizji i w dodatku robi to córka prezydenta - wspomina Badach.
Humor nie opuszczał Oli również podczas ceremonii zaślubin, która odbyła się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, toteż co chwila kościół rozbrzmiewał gromkim śmiechem na zmianę z oklaskami - czytamy w dwutygodniku. Z relacji dowiemy się również, że świeżo upieczeni małżonkowie otrzymali różańce pobłogosławione przez papież Benedykt XVI.