Powyrywane drzwi, dywany poprzepalane papierosami, potłuczone lustra, zniszczone meble i totalna demolka, to podobno bilans strat po pobycie Marcina Luberta, Mariusza Totoszko oraz pozostałych muzyków grupy Volver w jednym z augustowskich hoteli. Informację o chuligańskim wybryku artystów podał "Super Express".
Tymczasem na łamach portalu onet.pl, menadżerka Volver, Justyna Tomańska zaprzeczyła, jakoby stali członkowie zespołu mieli cokolwiek wspólnego z tym incydentem. Jej zdaniem, za zniszczenie hotelowego mienia odpowiada wyłącznie jeden z muzyków sesyjnych, który jednorazowo występował z zespołem podczas koncertu.