Historia życia Marilyn Monroe od lat intryguje i fascynuje nie tylko fanów aktorki. W 50 rocznicę śmierci artystki, na amerykańskim rynku ukazała się jej najnowsza biografia autorstwa Tonyego Jerrisa zatytułowana "My little secret" (Mój mały sekret). W książce autor oddał głos Jane Lawrence, która jak sama twierdzi była przyjaciółką Monroe. Będąc córką kierownika produkcji jednego z filmów, w którym grała Marilyn, dziewczyna poznała słynną już wówczas aktorkę. Lawrence miała w tym czasie 12 lat i dzięki wspólnym doświadczeniom z dzieciństwa (obie przebywały w domu dziecka) szybko zaprzyjaźniła się z gwiazdą kina.

Reklama

W rozmowie z autorem książki, Lawrence opowiedziała o jednym z wieczorów, jaki spędziła w towarzystwie Monroe. Panie spotkały się w apartamencie aktorki, który miały wspólnie dekorować. Marilyn poczęstowała przyjaciółkę szampanem, a sama zażyła również jakieś tabletki:

Szampan czyni mnie szczęśliwą. Tabletki sprawiają, że czuję się szczęśliwa jeszcze szybciej - miała powiedzieć Monore.

W pewnym momencie aktorka pocałowała swoją przyjaciółkę w sposób nie pozostawiający złudzeń co do tego, jakie są jej intencje. Szybko rosnąca namiętność sprawiła, że panie przeniosły się z salonu do sypialni, gdzie poddały się wzajemnym pieszczotom. Lawrance opisała autorowi biografii sprawność, z jaką Marilyn posługiwała się językiem i czułość, jaką obdarzyła przyjaciółkę tej nocy. Lawrence miała wówczas 16 lat i jak sama stwierdziła, przygoda z Marilyn upewniła ją w tym, iż jest odmiennej orientacji seksualnej. W przyszłości tworzyła z związki z innymi kobietami. Monroe i Lawrence pozostały ponoć bliskimi przyjaciółkami aż do śmierci aktorki w 1962 roku.