Przypomnijmy, iż Dorota Rabczewska została pozwana za publiczne stwierdzenie, iż autorzy Biblii byli "napruci winem i palący zioła" i ostatecznie sąd skazał ją za obrazę uczuć religijnych.

Jak można było się domyślać, Doda bardzo szybko znalazła sposób na to, by kolejną aferę ze swoim udziałem przekuć w formę promocji. Od pewnego czasu przy każdej nadarzającej się okazji opowiada o tym, iż zamierza udać się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, by zaskarżyć wyrok polskiego sądu. W udzielonym ostatnio wywiadzie na antenie radiowej Czwórki, gwiazdka polskiej estrady idzie dalej i porównuje sobie do Joanny d'Arc:

Reklama

Jako Joanna d'Arc będę walczyć o polską wolność słowa w imieniu mojego pokolenia, a także innego. - powiedziała na wstępie wywiadu piosenkarka, wyjaśniając dalej, że jako artystka chce mieć możliwość mówienia tego, co każdy przeciętny człowiek i w tym właśnie celu zamierza udać się do Strasburga.

Co sądzicie o Dodzie jako polskiej Joannie d'Arc? Chcecie, aby piosenkarka w Waszym imieniu walczyła o wolność słowa?