Strażacy, by zgasić ogień potrzebowali niemal dwóch godzin. Szef całej akcji Mike Meyers powiedział, że całe piąte piętro, gdzie mieściło się również mieszkanie gwiazdora, poniosło spore szkody. Także czwarta i szósta kondygnacja mocno ucierpiała.
Jeden z sąsiadów, który mieszka nad Robertem De Niro przyznał:
- Miałem problem z opuszczeniem budynku. Dym był tak czarny i gęsty, że nie mogłem oddychać.
Znaleźli się również świadkowie z ulicy. Jeden z nich akurat przejeżdżał obok palącego się budynku.
- Dokładnie nad moją głową pojawiły się czterometrowe płomienie - opowiadał.
Nadal nie wiadomo, czy aktor wraz z żoną Grace Hightower i dwójka ich dzieci Elliot i Helen, znajdowali się w tym czasie w mieszkaniu.