Weronika Marczuk poruszyła niebo i ziemię, by odnaleźć Bąbla. Przez kilkanaście dni nie miała żadnych wiadomości dotyczących psa.
Kiedy już straciła nadzieję, zgłosił się do niej nieznajomy, który przyprowadził jej ukochanego zwierzaka.
Jak podaje "Fakt":
- Powiedział Marczuk, że kupił psa kilka dni wcześniej od jakiegoś mężczyzny. Weronika nie pytając o nic, wręczyła mężczyźnie nagrodę pieniężną za odnalezienie Bąbla, który podobno rozumie polecenia w aż trzech językach: – polskim, ukraińskim i rosyjskim.
Reklama