Chociaż 1 kwietnia na świat przyszła czwarta córka Bruce'a Willisa i jego drugiej żony, modelki Emmy Heming, to aktor nie zapomina o swoich trzech prawie dorosłych dziewczynach. Mimo rozwodu, gwiazdor wychowuje 23-letnią Rumer, 20-letnią Scout i 18-letnią Tallulah razem z byłą żoną Demi Moore, z którą nadal mają świetny kontakt.

Reklama

Aktor przyznał w wywiadzie dla magazynu "Esquire", że dopiero z wiekiem nauczył się bycia wpierającym ojcem, który nie tylko poucza, ale i słucha.

- Czasami muszę oprzeć się pokusie gderania i ciągłego mówienia. Nauczyłem się tego od moich dzieci. To teraz moja zasada numer jeden, która dotyczy życia, ale przede wszystkim ojcostwa - powiedział Bruce.

Aktor zdradził również, że im bliżej jest emerytury, tym ma większą cierpliwość i pokorę. Teraz traktuje swoje córki jak partnerów do rozmów, z którymi z wielką przyjemnością spędza każdą wolną chwilę.

- Chcę słuchać tego, co mają do powiedzenia. Dowiaduje się o nich i uczę więcej właśnie poprzez słuchanie - zdradził gwiazdor.

- Jest tylko jedna rzecz, jakiej chcę je jeszcze nauczyć - jak unikać życiowych dramatów. I nauczę je tego - dodał.

Aktor jest pewien, że właśnie dzięki doświadczeniom ze swoimi starszymi córkami stanie się też lepszym ojcem dla swej najmłodszej, 2-miesięcznej Mabel Ray.

Reklama

57-leni Willis w wywiadzie dla "Esquire" powiedział również, że obecnie najbliżsi, a przede wszystkim dzieci są dla niego najważniejsi. Największą przyjemnością dla aktora są obecnie spotkania z rodziną i przyjaciółmi. Powoli wycofuje się z wielkiego show-biznesu.

- Jestem szczęśliwy, całkowicie szczęśliwy! Unikam zamieszania, najlepiej się czuję w gronie kilku bliskich mi osób. Jestem zakochany w mojej żonie i dzieciach i niczego więcej mi nie trzeba. Spędzanie z nimi czasu jest dla mnie największą frajdą - podsumował aktor.