Anna Mucha zabrała głos w sprawie maturzystów, studentów i szans na znalezienie dobrej pracy po studiach. Cieszy się, że od wczesnej młodości pracowała jako aktorka, bo obawia się, że jak absolwentka Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych na UW miałaby spore kłopoty.
Oto, co pisze na swoim blogu (pisownia oryginalna)
- Nie przepracowałam w „swoim” zawodzie nawet jednego dnia! Gdyby nie fakt, że „od początku” pracowałam jako aktorka, zasiliłabym szeregi bezrobotnych socjologów, psychologów i innych „wykształciuchów”. Odbijałabym się od ściany do ściany, od MOPS-u, do Poradni...
Mucha ma także swoje zdanie na temat nadprodukcji magistrów w polskich uczelniach:
- Bo czwórkami magistrowie z Uniwersytetów wychodzą, a nie ma komu dobrej kawy zaparzyć, nie ma kto stołu porządnego zrobić - na stolarza czeka się miesiącami, na ekipę remontową, aż wróci z Anglii. Nie ma murarzy, kamieniarzy, cieśli, dekarzy, hydraulików, ślusarzy i spawaczy, zdunów, ogrodników.
Zgadzacie się ze zdaniem aktorki?