- Wcześniej nie wiedziałem, co to znaczy być w pełni szczęśliwym. Czułem się samotny, trułem się alkoholem, źle się odżywiałem, mało spałem i dużo paliłem. Teraz się to zmieniło, bo wiem, co to znaczy prawdziwa miłość - powiedział 48-letni gwiazdor Hollywood.

Reklama

- Uwielbiam spędzać czas ze swoją żoną i dziećmi. Nic nie liczy się dla mnie w momencie, gdy jestem z nimi. Najpiękniejsze chwile to te, kiedy mogę obserwować własne potomstwo, jak dorasta i uczy się nowych rzeczy - dodał aktor i zaznaczył, że potrzebuje rodziny, by być lepszym człowiekiem.