- To nie są dla mnie łatwe sprawy i niechętnie o nich mówię. Każdy rozwód to porażka, a na razie żaden z moich związków nie zakończył się happy endem. Teraz czekam na mężczyznę, który wytrzyma ze mną dłużej niż 16 dni - powiedziała 45-letnia artystka.
Jej ostatni partner Berry Herridge pozew rozwodowy złożył w Wigilię 2011 roku. O'Connor do tej pory nie chciała komentować całej sprawy.
- To było duże nic. Berry i ja nie pasowaliśmy do siebie. Podeszłam do tego małżeństwa jak nastolatka, która po raz pierwszy się zakochała. Byłam maksymalnie zauroczona i pełna entuzjazmu. Czekałam, co przyniesie nam przyszłość. Nagle po ślubie wszystko pękło. Magia ulotniła się, ale to jest typowe dla mnie. Nie potrafię być stała w uczuciach - przyznała.
Irlandzka kompozytorka zaznaczyła, że nadal czuje się nastolatką, mimo że metryka mówi co innego.
- W głowie mam bałagan, jakbym miała 16 lat, a ciało ma już 45 lat. Zapewniam jednak, że i ono jest w niesamowicie dobrej formie - powiedziała.
Sinead O'Connor 19 czerwca wystąpi we Wrocławiu przed polską publicznością.