W przesłanym w środę PAP komunikacie wskazano, że „flagowy projekt kulturalny Poznania, przyciągający wybitnych twórców z całego świata, może zyskać nowe oblicze. W związku z kłopotami festiwalu i decyzją Prezydenta Poznania, który odmówił ratowania Malty, do rozmów o zakupie marki festiwalu włączyła się właśnie Dominika Kulczyk”.
Podkreślono, że „taka pomoc może pozwolić na kontynuację przedsięwzięcia, którego przyszłość stała pod znakiem zapytania i umożliwić dalszą pracę na rzecz Malty jej twórcy – Michałowi Merczyńskiemu. Jeśli dojdzie do finalizacji procesu, festiwal zyska nową formułę. Pod okiem Dominiki Kulczyk w centrum uwagi artystów i publiczności znajdą się kobiety – ich sztuka i bliskie im tematy”.
Cytowana w komunikacie Dominika Kulczyk zaznaczyła, że kiedy usłyszała o kłopotach festiwalu, „decyzja mogła być tylko jedna”. „Polska i mój Poznań nie mogą stracić Malty, a Malta nie może stracić Michała Merczyńskiego” – stwierdziła.
- Jeśli wierzymy, że kultura i sztuka zmieniają rzeczywistość – a właśnie zmiana rzeczywistości kobiet jest moim celem i celem Kulczyk Foundation, którą kieruję – to zaangażowanie w Festiwal Malta idealnie wpisuje się w naszą strategię działań. Poprzez organizację festiwalu, który miałby za zadanie wzmacniać kobiety, wskazywać na ich problemy, promować równowagę w podejściu do kobiet i mężczyzn i budować harmonię pomiędzy tymi dwoma światami, będziemy w stanie sukcesywnie poprawiać sytuację kobiet i zmieniać podejście mężczyzn - tłumaczyła swoją decyzję Dominika Kulczyk.
W komunikacie przypomniano, że festiwal przeżywał duży kryzys od kilku lat, a problemy – jak wskazano - zapoczątkowały wydarzenia sprzed 10 lat, kiedy to jeden z koncertów został odwołany z powodu wady konstrukcyjnej sceny. „Wykonawca otrzymał honorarium, a publiczność zwrot pieniędzy za bilety – kwoty były znaczące. Rozpoczął się wieloletni kosztowny proces z firmą obsługującą festiwal od strony technicznej” – napisano.
Wskazano też, że „narastające długi, pandemia, uniemożliwiająca organizowanie wydarzeń kulturalnych z udziałem publiczności, wreszcie wojna w Ukrainie – wszystko to sprawiło, że organizująca festiwal Fundacja Malta znalazła się w niezwykle trudnej sytuacji”.
W lipcu tego roku z festiwalem w dotychczasowej roli pożegnał się Michał Merczyński – inicjator, organizator i wieloletni dyrektor festiwalu. O pomoc dla festiwalu zaapelowali w liście otwartym do władz Poznania ludzie kultury i mediów.
„Jeśli prawa do organizacji festiwalu odkupi spółka z grupy Dominiki Kulczyk, historia zatoczy ogromne koło. Pierwszym mecenasem Festiwalu Malta był bowiem dr Jan Kulczyk. Dziś jego córka ma szansę uratować inicjatywę, która po upadku komuny przywróciła poznaniakom wyjątkową przestrzeń publiczną zamieniając ją na czas trwania festiwalu w miejsce artystycznych doznań” - napisano.
Michał Merczyński odnosząc się do deklaracji Dominiki Kulczyk zaznaczył, że „Malta Festival to wielki wspólny spektakl, przeżycie zarówno dla artystów, jak i dla publiczności, wolontariuszy i całej społeczności Maltańskiej. Przerwanie tej tradycji, byłoby ogromną stratą, nie tylko dla Poznania. Deklaracja Dominiki Kulczyk jest bardzo ważna”.
Pełnomocniczka Malta Festival Magdalena Sroka podkreśliła, że rozpoczęły się już rozmowy pomiędzy podmiotami z grupy Dominiki Kulczyk a nadzorcą sądowym, który prowadzi proces sprzedaży praw do festiwalu w ramach postępowania restrukturyzacyjnego i rozliczenia zobowiązań Fundacji Malta.
- Rezultat tych rozmów nie jest oczywiście pewny, ale głęboko wierzę, że uda się wypracować rozwiązanie, dzięki któremu festiwal zyska nowego właściciela a Fundacja Malta będzie mogła spłacić długi – dodała.
W połowie lipca władze Poznania wydały stanowisko na temat sytuacji Malta Festival Poznań, w którym podkreślono, że władze miasta są gotowe do publicznej debaty na temat przyszłości festiwalu.
"Nie potwierdzamy natomiast poruszanego w artykułach poświęconych obecnej sytuacji fundacji wątku jakoby zaawansowanych rozmów na temat przejęcia przez miasto marki Malta Festival i związanych z nią praw należących do Fundacji Malta, bądź przekształcenia fundacji w samorządową instytucję kultury", podkreślono w stanowisku.
Miasto wskazało też, że nie zgadza się na przedstawianie poznańskiego samorządu, jako podmiotu, który jest "zobowiązany do przejęcia odpowiedzialności za problemy finansowe Fundacji Malta i rozwiązania ich poprzez wydatkowanie dodatkowych środków publicznych na spłatę jej długu".
"Wszelkie dalsze działania miasta na rzecz zachowania dorobku Malta Festival Poznań będą podejmowane transparentnie, przy zachowaniu najwyższych standardów zarządzania publicznym majątkiem oraz przy uwzględnieniu głosów reprezentujących środowisko poznańskiej kultury i nauki" - podkreślono w stanowisku.
Poznań od początku istnienia festiwalu był jego mecenasem. Na organizację ostatnich dziesięciu odsłon imprezy samorząd miasta wydał 24,2 mln zł.
Pierwszy festiwal Malta odbył się w Poznaniu w 1991 r. Nazwa pochodzi od Jeziora Maltańskiego, przy którym organizowano plenerowe przedstawienia teatralne.
Impreza zaliczana jest do największych i najważniejszych wydarzeń kulturalnych Europy Środkowo-Wschodniej. Organizatorzy ostatniego, 33. festiwalu przygotowali dla widzów prawie 50 wydarzeń w 13 lokalizacjach na terenie Poznania, z udziałem prawie 200 artystów. (PAP)
Anna Jowsa, Rafał Pogrzebny
ajw/ rpo/ dki/