W pozwie książę Harry, a także m.in. piosenkarz Elton John i jego mąż, filmowiec David Furnish oraz aktorki Elizabeth Hurley i Sadie Frost, twierdzą, że padli ofiarą "odrażającej działalności przestępczej" i "rażącego naruszenia prywatności" przez ANL.

Reklama

Zarzucają oni wydawnictwu wynajmowanie prywatnych detektywów do potajemnego umieszczania urządzeń podsłuchowych w samochodach i domach, nagrywanie prywatnych rozmów telefonicznych, uzyskiwanie dostępu do kont bankowych za pomocą nielegalnych środków oraz płacenie funkcjonariuszom policji za informacje wewnętrzne.

Wydawnictwo określiło oskarżenia jako "niedorzeczne pomówienia", wskazując, że "wysoce oszczercze twierdzenia nie są oparte na żadnych wiarygodnych dowodach".

Podczas rozpoczętego w poniedziałek czterodniowego postępowania sąd zdecyduje, czy sprawa będzie kontynuowana, czy też, jak domaga się ANL, roszczenia będą odrzucone bez procesu.

Jak wskazują brytyjskie media, jest to pierwsza wizyta mieszkającego w Kalifornii księcia Harry'ego w Wielkiej Brytanii od przyjazdu we wrześniu zeszłego roku na pogrzeb swojej babci, królowej Elżbiety II, a tym samym pierwsza od czasu wydania przez niego na początku stycznia budzących duże kontrowersje pamiętników zatytułowanych "Ten drugi" ("Spare"), w których po raz kolejny wysunął szereg oskarżeń pod adresem pozostałych członków rodziny królewskiej.

Media przypominają, że pozew wytoczony przez niego ANL jest kolejną w ostatnich latach taką sprawą, w której zarzuca on mediom tabloidowym naruszanie jego prywatności. Wcześniej pozwał on ANL w związku z innymi oskarżeniami, a także Mirror Group Newspapers (MGN), wydawcę "Daily Mirror", oraz News Group Newspapers (NGN), wydawcę gazet "Times", "Sunday Times" i "Sun" oraz nieistniejącego już "News of the World".

Bartłomiej Niedziński (PAP)

bjn/ mal/