Głos w sprawie porażki Polaków w meczu z Czechami postanowiła zabrać także Kinga Rusin.
Była dziennikarka wbiła szpilę piłkarzom i zwróciła się do trenera reprezentacji z prośbą o powołanie jej do kadry.
Szanowny panie trenerze Santos, uprzejmie proszę o powołanie mnie do piłkarskiej reprezentacji Polski. Uważam, że spełniam najważniejsze kryteria (nerka LV, spodnie z dyskretnym logo, nietanie sneakersy, odpowiednie okulary, biżuteria i zegarek do kompletu) - napisała na swoim Instagramie.
"Jestem całkiem niezła w obronie, jak i w ataku"
Rusin stwierdziła, że jest "całkiem niezła w obronie oraz ataku", choć na koniec wpisu zdradziła, że ma nadzieję, że zbliżający się mecz z Albanią będzie dużo lepszy.
Niektórzy twierdzą też, że jestem całkiem skuteczna zarówno w obronie, jak i w ataku, a po ostatnich treningach narciarskich widać u mnie mocny "ciąg na bramkę". Najważniejsze jednak, że mam serce do walki i dla Polski zawsze będę grać bez premii z naszych podatków - napisała.
Czy Kinga Rusin trzyma kciuku za mecz z Albanią?
Co prawda tak się zmęczyłam ostatnim meczem, że udałam się na "zasłużony odpoczynek" do Florencji, ale, jakby co, zdążę jeszcze na dzisiejsze spotkanie z Albanią. PS. A serio mówiąc, jak wszyscy, po cichu liczę, że ten czeski zimny prysznic podziałał. Trzymamy dziś kciuki za Biało-Czerwonych - dodała na koniec.