Candy Girl pojawiła się w polskim show-biznesie około 13 lat temu.

Piosenkarka porównywana była do Lady Gagi. Niestety jej przeboje wśród których znalazła się piosenka "Yeah!" nie zdobyły serca polskiej publiczności.

Reklama

Candy Girl Mimo zniknęła na dobrych kilka lat. Teraz powraca jako Barbara Hetmańska.

W czwartek pojawiła się w programie "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiedziała, jak przez kilka lat wyglądało jej życie.

Okazuje się, że piosenkarka próbowała swoich sił w krajach Azji.

Reklama

Sama się nie spodziewałam, że wyląduję w Chinach. Amerykańscy managerowie, którzy prowadzili tam agencję, zaprosili mnie do koncertowania, bo spodobało im się to, co robię w Polsce, no i tak w tym 2010 roku wyjechałam, wróciłam dopiero w 2016 - opowiadała Candy na antenie. Oczywiście wracałam tu na trzy miesiące, bo to było załatwianie wiz i zdążyłam nagrać płytę w Polsce w międzyczasie. Zainteresowanie było bardzo ogromne. (...) Zaczęłam jeździć z całym zespołem tam. Oprócz całych Chin była Mongolia, Hongkong, Korea... Południowa, Północna, yyy Południowa. Przepraszam! Południowa, tak, Seul. Także niesamowity czas i takie super wspomnienia, które mam... - mówiła.

Teraz, jak przyznała, próbuje swoich sił w muzyce alternatywnej połączonej z elektroniką.

Odeszłam od wizerunku, bo ja wiedziałam, że to będzie taki czas, tak jak Madonna też co chwilę się zmienia, w ogóle dużo artystów co chwilę zmienia zarówno kierunki, jak i wizerunki... Madonna jest tylko jedna, ale co do Candy... Zaczęło mi to przeszkadzać, było to zbyt cukierkowe, ja chciałam robić inną muzę i nie pasowało mi to do siebie - powiedziała.