Nie zdziwiło mnie to. Już wiele lat temu napisał do mnie ktoś z prośbą o zgodę na wykorzystanie "Meluzyny" w jakimś filmie związanym z tematyką LGBT. Oczywiście się na to zgodziłam. Myślę, że ta piosenka świetne pasuje do tej społeczności. Ma w sobie dużo energii, a do tego – świetny tekst opowiadający o podwodnej miłości dwóch nietypowych istot, o uczuciu nieuznawanym przez świat - mówi Małgorzata Ostrowska w rozmowie z Plejadą.

Reklama

Ostrowska w rozmowie nie ukrywa, że jest osobą tolerancyjną wobec osób LGBT+.

Z tego, że nie widzę powodu, dla którego osoby homoseksualne miałyby funkcjonować w społeczeństwie na innych zasadach niż heteroseksualne. Przyjaźnię się z wieloma gejami i lesbijkami. To są niezwykle wrażliwe osoby, bardzo często artyści, aktorzy czy ludzie zajmujący się modą. Przecież orientacja seksualna to tylko jeden z wielu obszarów człowieczeństwa. Ja nikomu nie zaglądam do sypialni. Nie lubię też, gdy ktoś zagląda pod moją kołdrę - stwierdza.

Piosenkarka wyznała też, że za swoje poglądy zdarza jej się oberwać.

Jakiś czas temu miałam wyjechać w trasę koncertową do Anglii, ale po jakiejś mojej wypowiedzi na temat społeczności LGBT organizator się z tego wycofał. Wydało mi się to bardzo zabawne - stwierdził.