Jerzy Kryszak został zapytany o to, co sądzi o Janie Pietrzaku i jego obecnej karierze w TVP.
Satyryk nie szczędził słów krytyki koledze po fachu.
Jana straciłem z oczu jeszcze parę lat temu. Myślałem, że Jan może wyjechał do Stanów i tam teraz jeździ i śpiewa tę samą piosenkę, co przed laty. Nie wiedziałem, że aktualnie przebywa na scenie. Widziałem go w Opolu, jak była pusta widownia - powiedział.
Wojewódzki zapytał Kryszaka, czy analizował "fenomen trwania Jana Pietrzaka w tej rzeczywistości".
Nie analizowałem i chyba nie będę analizował. Pietrzak świetnie się sprawdził w latach 80. – trafił w to, co ludzie chcieli usłyszeć. On zawsze opowiadał żarty z rosyjskich przywódców, u niego byli Gomułka, Cyrankiewicz. Ludzkość się zawsze z tego śmiała, z tych komunistycznych żartów. On to trzymał tak długo, jak tylko się dało. Żelazny repertuar. Widz też chyba przychodził ten sam na tego samego Pietrzaka - mówił.
Ale jak był wyczulony na autokratów, na antydemokratów, na takich neobarbarzyńców, to dlaczego dziś jest po ich stronie? - dopytywał Wojewódzki.
To jakbyś zapytał mnie, co się stało z Marcinem Wolskim, tak? Nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy to chłopcy zachowują się tak, jak korek na pełnym morzu, czyli że zawsze ten korek będzie na szczycie, nawet jak będzie na tej piance i jeszcze wyżej... Pewnie jest takie zachowanie. Lepiej czujemy się pewnie, mówię teraz o nich, jeżeli jesteśmy z władzą, a nie pod władzą, mimo iż pozornie atakujemy - stwierdził.