Marcin Dorociński otrzymał Wiktora w kategorii "Aktor". W jego imieniu statuetkę odebrała Bogumiła Siedlecka-Goślicka.

Kobieta porusza się na wózku inwalidzkim. Swoje przemówienie rozpoczęła od wspomnień z dzieciństwa, gdy chciała zostać aktorką.

Reklama

Spotkałam ludzi, którzy mówili, że miejsca dla osoby z niepełnosprawnością, czy niskorosłą nie ma - powiedziała.

Porzuciłam marzenia aktorskie, ale nie poddałam się. Postanowiłam znaleźć inny sposób, aby odnaleźć siebie i pomagać innym, którzy stracili wiarę w możliwości normalnego życia. Którzy stracili wiarę w to, że mogą spełniać marzenia – wyznała.

Bogumiła przyznała, że jest dziś szczęśliwą kobietą i żoną. Wyraziła swoją radość, że została zauważona przez aktora.

W imieniu wspaniałego aktora życzę sobie i wszystkim osobom z niepełnosprawnościami, by znalazło się miejsce dla zdolnych i pełnych pasji ludzi we wszystkich dziedzinach życia, bez względu na ich sprawność, czy niepełnosprawność – powiedziała.

Zaapelowała też do branży filmowej, o to by nie wykluczała ludzi z niepełnosprawnościami. Przy okazji wbiła szpilkę organizatorom Wiktorów.

To wykluczenie ma wiele twarzy, jedną z nich widzicie państwo teraz. Nie odebrałam nagrody jak każdy na scenie, bo dzielą nas schody. Takie schody napotykam w swoim życiu codziennie - powiedziała.